"

Nikt nie ma większej miłości, od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. /J 15, 13/

poniedziałek, 17 września 2012

M.m.z. - na nowo Tatry



Biorąc pod uwagę fakt iż, z Tatrami poznałem się w sierpniu 1990 roku, to łatwo policzyć...Znamy się 22 lata. Spotkania kilka razy w roku. Swego czasu nawet cztery.(to rekord) Wiele dolin, wiele szczytów, przełęczy, żlebów, potoków, stawów, schronisk, chat. W Polsce, na Słowacji... Wspomnienia: radości, smutki, uniesienia, bóle, noce, dnie, upadki, zdobycze, pragnienia, spełnienia...
 Zachwyciły mnie na nowo. Przeżyłem więc, moją drugą tatrzańską młodość. Znów tęsknię jak niegdyś. Pragnę wrócić, zdobyć, być, "powietrzem ich upić się"...
Mariusz Zaruski, taternik, założyciel TOPR -u pomaga mi wyrazić zachwyty me:

"Stanąłem na płasience pod ostrym karbem w granitowej grani. Na lewo olbrzymia, pochylona nad przepaścią płyta, której krawędź, nie grubsza od małego palca ręki, biegnie zrazu pionowo, a wyżej zagina się w przepiękną półkolistą linię. Z dołu wygląda jak ostrze sztyletu skierowane w niebo. Kilka gzymsików podźwignęło mnie w górę. Dosięgnąłem  ręką  malutkiej poprzecznej szczeliny i wciągnąłem się na listewkę płyty. Płaska, równa, poczciwa płyta tatrzańska: niby idealnie gładka, cała jednak porosła suchym i ostrym mchem skalnym, wygrzana w słońcu, od wieków dumająca nad głębią pustej dolinki, w którą poziera… Ręce dosięgają już grani. Na lewo ledwie widoczne wklęśnięcie w skale – tyle tylko oparcia, ile starczy dla końca trzewika. Jeden silny rzut i wciągnąłem się na siodełko w grani – siodełko nieduże, nie większe od tego, którym kulbaczy się konia.
Tatry!
Całe Tatry przede mną!
Hen daleko, daleko, w niebieskawej mgle szczyt jeden, drugi, skalne zęby, uskoki, turnie ścięte krzesanicami, żlebiska potworne, mrokiem swoich czeluści ziejące w doliny, białe węże śniegów, kłębiące się nad piargami w ucieczce przed słońcem; Lodowy, Kieżmarski, Ostry, Staroleśna, a bliżej ogromny Garłuch – stary baca, pozierający na cały kierdel szczytów pomniejszych… Znajome, znane i ukochane Tatry boże…niczyje..
Tylem o was przedumał, Tylem za wami się stęsknił!(…)
Wróciłem do was, znów na was patrzę, czar piękna waszego wchłaniam całą treścią swej duszy, z miłością dotykam chropowatego granitu waszych turni krzesanych, powietrzem waszym upijam…"














da

da