"

Nikt nie ma większej miłości, od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. /J 15, 13/

środa, 22 czerwca 2011

Moje małe zachwyty - Jezus w Eucharystii


Zachwyca mnie Jezus Eucharystyczny, który jutro wyjdzie na ulice Przeźmierowa, przychodząc do tych, którzy chcą mieć święty spokój na przedmieściach Poznania, chcą ułożyć swoje życie po swojemu, którzy mówią Bóg tak - Kościół nie, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy żyjąc na próbę nie mają odwagi ślubować drugiej osobie miłości do końca życia, którzy na tych samych ulicach nie potrafią zwyciężyć pokusy do zła, którzy nie mają sił przyjść do Niego, bo cierpią na duszy żyjąc w zniewoleniu grzechu i przyzwyczaili się już do tego bólu, którzy cierpią na ciele, do tych którzy na Niego czekają, młodych i starszych.
Jezus...przychodzi do naszej codzienności, na ulice i zaprasza w ten sposób do siebie. Ciągle, nieprzerwanie, cierpliwie, pokornie, cichutko, w ciszy...

Zachwycają mnie słowa błogosławionego Jana Pawła II, który tłumaczy dlaczego Jezus zaprasza:

Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!

da

da